Główna przyczyna?

Kurs dolara spada w zasadzie nieprzerwanie odkąd Donald Trump objął stanowisko prezydenta Stanów Zjednoczonych w styczniu 2017 r. Duża niepewność, która towarzyszy inwestorom w związku z jego polityką zmian bardzo mocno odbiła się na kursie amerykańskiej waluty.

Donald Trump od samego początku swojego urzędowania zapowiedziała, że część produkcji amerykańskich przedsiębiorstw powinna wrócić do Stanów Zjednoczonych z Meksyku i innych państw świata. W tym celu Donald Trump przeprowadził bardzo wiele reform w tym jedną z najważniejszych czyli reformę podatkową znacznie obniżającą podatki dla firm i pracujących Amerykanów. Donald Trump konsekwentnie reformuje gospodarkę tak aby dodać skrzydeł rodzimym firmom.

Jeśli Stany chcą zwiększyć eksport korzystne jest aby kurs dolara nie był zbyt wysoki. Kurs na poziomie 3,30-3,50 w stosunku do złotówki wydaje się być optymalny dla eksportu amerykańskich produktów i usług do Polski ale także do wszystkich krajów świata.

Polityka w zasadzie kręci się wokół pieniądza. W związku z tym nie spodziewam się aby kurs dolara umocnił się znacząco w stosunku do euro czy złotówki w najbliższym czasie.

Warto zwrócić uwagę także na wykres techniczny kursu dolara w stosunku do złotówki. Jak widać kurs dolara powoli dociera do poziomów oporu. Zapewne można spodziewać się odbicia a następnie stabilizacji kursu w przedziale o którym już wspominałem.

Gospodarka USA wyprzedza strefę euro

Wszelkie wskaźniki ekonomiczne pokazują, iż gospodarka USA zaczyna rozwijać się w szybszym tempie niż strefa euro. Niebagatelne znaczenie ma obniżka podatków w Stanach Zjednoczonych dla firm ale przede wszystkim dla osób fizycznych - klasy średniej i bogatych, ale nie tych najbogatszych. Trump bardzo mądrze postąpił obniżając podatki dochodowe dla ludzi którzy pracują ponieważ dodaje im to mnóstwo motywacji i optymizmu, a także otwiera nowe możliwości w rozwoju. Obniżki podatków dochodowych dla firm, podatków od nieruchomości i zwiększenie ulg podatkowych dla pracujących dają świetne efekty. Nie ma lepszego bodźca dla gospodarki niż inwestycje prywatne przedsiębiorstw i naturalnie zwiększona konsumpcja.

Ludzie w USA poczuli więcej pieniędzy w kieszeni dzięki reformie podatkowej, która obowiązuje od stycznia 2018 co widać w rosnącej popularności Donalda Trumpa która wcale nie była wysoka dotychczas. Dodam tylko że Trump dopiero się rozpędza w swoich przedsiębiorczych reformach. Urzęduje zaledwie rok ale udało mu się dokonać już bardzo wiele o czym pisałem ostatnio w artykule: Jak Amerykanie zbudowali swój dobrobyt od zera w ledwie 120 lat?

Czy należy bać się protekcjonizmu gospodarczego wobec unii europejskiej innych partnerów USA?

Na rynki finansowe w pewnym momencie padł blady strach ponieważ Trump podwyższył cła na niektóre produkty na przykład na cygara i whisky z Unii Europejskiej. Pogroził także Chinom, iż podwyższy cwana na przykład na aluminium.

Warto tutaj zacytować Donalda Trumpa który jasno postawił sprawę chinom.

Deficyt w handlu zagranicznym USA na przykład z Unią Europejską czy Chinami to dosyć duży problem. Ograniczyć ten deficyt ma właśnie słabszy dolar oraz nałożenie odpowiednich ceł na import towarów i usług z zagranicy. Podam tylko przykład jak duże są dysproporcje pomiędzy cłami na import chińskich samochodów do USA i amerykańskich samochodów do Chin. Chińczycy pobierają cło w wysokości 25%, amerykanie ledwie 2,5%. Donald Trump domaga się bardziej sprawiedliwych warunków handlu a nie różnić 10-krotnych.

Unia Europejska chce nałożyć w odwecie za politykę ceł Trumpa nowy podatek na amerykańskie firmy internetowe, co skończy się tylko tym, że takie giganty jak Google, Amazon czy facebook mocno podniosą ceny, za które zapłacą zwykli Europejczycy. Firmy o tak wielkim udziale w rynku bardzo łatwo przenoszą koszty na konsumentów. Identyczna sytuacja miała miejsce z podatkiem bankowym w Polsce - banki zwiększył prowizje od kredytów, opłaty za konta i obniżyły oprocentowanie depozytów.

Kiedy dolar się umocni?

Nie spodziewałbym się aby kurs dolara zaczął nagle mocno rosnąć. Jedyną możliwością jest wybuch jakiegoś zaskakującego kryzysu. Na pewno jeśli sytuacja gospodarcza na świecie nagle się pogorszy zobaczymy bardzo silny wzrost kursu dolara grubo powyżej 4 zł. Ten rok wydaje się jednak rokiem stabilizacji.

Trzeba pamiętać również o bardzo istotnej rzeczy - Trump zastopował dodruk pustych pieniędzy, stopy procentowe są cały czas podnoszone i już są wyższe niż w Polsce. Przy najbliższym kryzysie Stany będą miały więc potężne narzędzia do pobudzenia gospodarki, której Polska jak i strefa euro nie będzie miała. Wzrost kursu dolara wobec złotówki w takiej sytuacji będzie mocno odczuwalny. Kto wyjdzie zwycięsko z najbliższego kryzysu gospodarczego wskazywać już nie muszę.

Rekin finansów

O autorze: Szymon Ziemba jest 30-letnim finansistą. Zmienia życie Polaków na lepsze doradzając im w oszczędzaniu, inwestowaniu i kredytowaniu. Karierę w finansach zaczynał w PKO BP, później pracował w centrali Raiffeisen Banku i KPMG w Polsce. Zarządzał również projektami inwestycyjnymi typu greenfield w Polsce i na Białorusi. Prowadzony przez niego od 2015 r. blog Rekin Finansów zgromadził dotychczas 3 mln czytelników i 10 000 subskrybentów.