Gospodarka USA powinna nadal rosnąć w średnim terminie

Donald Trump dokonuje rzeczy niesamowitych w mniemaniu europejskich polityków, w przytłaczającej większości socjalistów. Jak pokazują dotychczasowe dane z amerykańskiej gospodarki, mocna obniżka podatków dochodowych w Stanach Zjednoczonych, która weszła w życie 1 stycznia 2018 wcale nie doprowadziła do zwiększenia deficytu budżetowego USA. Wręcz przeciwnie, deficyt budżetowy USA znacząco maleje.

Duże znaczenie ma tutaj wojna handlowa, którą wygrywa Donald Trump. Deficyt handlowy USA z Unii Europejskiej i Chinami mocno się kurczy. Coraz więcej pieniędzy zostaje w USA. Oczywiście nałożone cła przez Donalda Trumpa na import towarów z UE i ChRL poskutkowały wzrostem cen niektórych surowców i dóbr w USA na przykład stali o blisko 30% i aluminium około 11%. Zanim amerykanie ponownie otworzą swoje fabryki w USA, zwiększając moce wytwórcze, musi minąć trochę czasu. Jak widać na poniższym tweecie US Steel właśnie reaktywuje jedną ze swoich fabryk w USA, gdzie zatrudnienie na początek znalazło 800 osób.

America is OPEN FOR BUSINESS and U.S. Steel is back! pic.twitter.com/lJTcr6JHBW

— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) 27 lipca 2018

Reasumując, podwyżki cen dóbr w USA, a co za tym mocniejsza presja inflacyjna w USA jest tylko chwilowa. Chwila to jednak nie miesiąc czy dwa bowiem zanim inwestycje przełożą się na zwiększenie mocy wytwórczych amerykański firm w USA, musi minąć znacznie więcej czasu.

Jeśli już wspominam o inflacji, to warto podkreślić, że FED nadal zamierza podnosić stopy procentowe. Dysproporcja pomiędzy stopami procentowymi w USA, a np. tymi w Polsce jest coraz większa. Jak pisałem w poprzednich artykułach na łamach quantor.pl, coraz więcej pieniędzy płynie do USA, kosztem takich państw jak Polska.

Fatalne nastroje wśród polskich małych i średnich przedsiębiorstw

W II kwartale 2018 po raz kolejny pogorszyły się nastroje małych i średnich przedsiębiorców — tak wynika z najnowszego badania przeprowadzonego przez instytut Keralla Research na próbie około 500 firm. Wskaźnik KERNA wyniósł w nim -67,38 pkt. i spadł o 5,09 pkt. Może on przyjmować wartość od -100 do 100, a im jest niższy, tym firmy mają gorsze nastroje.

Nie ma się co dziwić bowiem kolejne biurokratyczne kłody pod nogi rzucane przez rządzących, w parze z brakiem rąk do pracy, podwyżkami kosztów i podatków muszą się skończyć bardzo źle w dłuższym terminie, co już zaczyna być widoczne np. w liczbie upadłości firm w Polsce. Przyszłość rysuje się równie niekorzystnie, bowiem od przyszłego roku Premier Morawiecki nakłada nowy podatek dochodowy czyli daninę solidarnościową 4%, którą w ok 82% zapłacą właśnie przedsiębiorcy, rozliczający się za pomocą PIT.

Na dobitkę dochodzą głosy z Rady Polityki Pieniężnej - rozważania jest obniżka stóp procentowych, co doprowadzi do jeszcze większego osłabienia złotówki. Ogromne wydatki socjalne Polski, będące rozdawnictwem demotywującym do pracy i karającym pracę, są niczym balast który ciągnie statek pod nazwą “Polska gospodarka” w dół. Przypomnę tylko, że w 2017 zatrudnienie w sektorze prywatnych przedsiębiorstw zmniejszyło się, a wzrosło tylko w sektorze publicznym. Ponad 800 tys. osób w ciągu ostatnich 2 lat zrezygnowało z pracy przechodząc na zasiłki socjalne, o czym pisałem na swoim blogu.

Efektywność polskiej gospodarki, która jest 4 razy niższa niż na Zachodzie zaczyna maleć względem konkurentów nawet w Europie Środkowej. Obniżka dotacji europejskich o około 30%, przy jednoczesnym większym wkładzie Polski do budżetu UE od 2021 roku, każe mi myśleć raczej o scenariuszu grecko-wenezuelskim dla Polski - jeśli nie nastąpi zmiana polityki gospodarczej w Polsce o 180 stopni.

Wnioski

Na ten moment wszystko wskazuje na to, że przy najbliższym kryzysie gospodarczym, polska waluta może okazać się rekordowo słaba wobec dolara. Kurs EUR/PLN również wystrzeli do góry.

Moje osobiste nastawienie jest takie aby skupować jak najwięcej dolara w cenie około 3,50 zł. Czy amerykański dolar przed kryzysem zdoła jeszcze spaść do tego poziomu? - zaczynam coraz mocniej powątpiewać.

Zapraszam do mojego kolejnego komentarza walutowego na koniec września, kiedy to poznamy kolejne wyniki gospodarcze i decyzje polityczne dotyczące światowej i polskiej gospodarki.

Rekin finansów

O autorze: Szymon Ziemba jest 30-letnim finansistą. Zmienia życie Polaków na lepsze doradzając im w oszczędzaniu, inwestowaniu i kredytowaniu. Karierę w finansach zaczynał w PKO BP, później pracował w centrali Raiffeisen Banku i KPMG w Polsce. Zarządzał również projektami inwestycyjnymi typu greenfield w Polsce i na Białorusi. Prowadzony przez niego od 2015 r. blog Rekin Finansów zgromadził dotychczas 3 mln czytelników i 10 000 subskrybentów.